Szukaj na tym blogu

czwartek, 2 czerwca 2011

wycieczka nad morze

W poniedzialek i wtorek spedzilismy z Matejem cudne dni, wolne od sprzatania, wkrecania srubek i mojej walki z photoshopem. W poniedzialek bylismy w muzeum a we wtorek byla w koncu ladna pogoda (ladna na tyle, ze nie padalo...) wiec pojechalismy nad morze...







                               Nie moge uwierzyc jaki wielki jest moj brzuch na tym zdjeciu...




Chmura wygladajaca jak diabel




5 komentarzy:

  1. przepiękne fotki... a u nas upały- większość czasu spędzam w ogrodzie a co za tym idzie mam ładną opaleniznę... brzusio faktycznie duży..właśnie przeglądałam moje foto z ciąży z Kubą.. hmmm jest mniejszy a Jakub miał 4400....rośnie wnusio ..rośnie...całusy mamita

    OdpowiedzUsuń
  2. aaa a ta chmurka to przecież mały siedzący biały kotek.... :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. to bedzie olbrzym... ale chyba na tym zdjeciu wyjatkowo duzy jest brzusio... moze to przez gruby sweter...ja tam kotka nie widze... tylko profil potwora z otwarta paszcza... calusy

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tam widzę pieska z kudłatym ogonkiem

    OdpowiedzUsuń
  5. no dobra może to nie kotek tylko mały biały pudelek...ale na pewno nie potwór!!!całusy mamita

    OdpowiedzUsuń