Szukaj na tym blogu

niedziela, 28 sierpnia 2011

Z zycia wyjete



Zycie w domu. Zycie Pani domu. Kura domowa? Zycie mamy. Mi na pewno brakuje tej elegancji, co na obrazach Leslie Graff. Po pierwsze, nie umiem chodzic na obcasach... Ale z drugiej srony, to ostatnio zrobilam dzem morelowy, no i oczywiscie pieke placki, ciasta, babeczki i torty... Jestem Pania Domu. Wykonuje czynnosci pielegnacyjne dziecka mego. Nosze i lulam. Jestem matka. Odnajduje przyjemnosc w dekorowaniu domu. W wolnych chwilach rysuje lub szyje/robie moje male rzeczy na craft market. Podoba mi sie nie chodzenie do pracy... Ale od wrzesnia postanowilam: koniec leniuchowania/koniec wakacji. Nie zebym specjalnie miala na to czas z 2 miesiecznym dzieckiem ale chce wstawac wczesniej i robic nastepujace rzeczy:

1. Basen.     Trzeba sie wziac za pociazowe cialo, ktoremu i tak dlugo po porodzie dalam pofolgowac.
2. Praca.      Rysunki i grafika. Wieczorami rekodzielo.
3. Grupy dla matek z dziecmi. W srody chodze do kina na filmy dla matek z dziecmi, ale chce znalezc jakas jeszcze aktywnosc dla siebie i Antka.

To chyba wszystko, choc i tak to dla mnie duzo, zwazywszy na to, ze karmie Antka srednio co 3 godziny, wiec pozostaje mi czas pomiedzy.

P.S. Wyrzeklam sie tez czekolady. Ponoc moze byc przyczyna kolek, a i dla mnie abstynecja dobrze zrobi.




piątek, 26 sierpnia 2011

myszka miki

Antek. Myszka Mickey. Tylko uszek brakuje... Moja codziennosc. Moja milosc. I coraz wieksze oczka. To wszystko co chce powiedziec.



Kolka

Ufff... Antek dzis mial kolke... chyba... Strasznie plakal przez 2 godziny... Zaczelam mu dawac jakies lekarstwo na bazie oleju z koperku z karmieniem i chyyyba pomaga... Serce boli jak widze, ze moj Antek tak cierpi... Jak sobie radzic z kolka? Masowanie brzuszka, herbatka koperkowa, krotkie karmienia, kladzenie go na brzuszku, dieta? Niestety trzeba dzialac metoda prob i bledow, i mam nadzieje szybko dojde do przyczyny jego placzu...

Ostatnie 3 dni byly pelne wycieczek... Dzis padalo caly dzien, wiec tylko szybki wypad na miasto i pozegnanie z Jo, ktora jutro wraca do Polski. Przyznam sie, ze jestem troche wykonczona... Dawno tak intensywnych dni nie mialam, a przez brak konkretnego snu, spacery daja mi sie we znaki. Ale to dobrze, trzeba w koncu zrzucic kilogramy po Antku... A po wyjezdzie tesciow rozpoczne regularne sesje na basen...

Achhhh, i zmienilam kolor wlosow. Tylko, ze nie wyszedl taki jak na pudelku. Miala byc czerwien a wyszla wisnia. Powoli sie oswajam z tym  niepowodzeniem.

Zdjecia z data w prawym dolnym rogu z aparatu tescia.
















robak w kokonie








wtorek, 23 sierpnia 2011

Teściowie dzień 1

 Nocka byla ciezka, bo dziadkowie Antkowi przyjechali kolo 3 nad ranem. Antos sie rozbudzil wiec jestem wykonczona. Wyprawa nad morze. Antek prawie cala wycieczke przespal... Zrobilam placek z morelami i juz go nie ma. Padam ze zmeczenia. Dobranoc.





poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Przytulaski dla marudy

Juz za chwile przyjezdzaja moi tesciowie. Dom-wysprzatany. Podloga umyta. Antek wypucowany. Czekamy. 2 tygodnie pelne wrazen i przygod, i wycieczek nas czekaja. Pewnie nie bede miala zbyt duzo czasu na blogowanie, ale postaram sie cos wklejac.

Dzis Antoś byl marudny caaaaly dzien... Teraz na szczescie juz spi, i czuje, ze bedzie spal dlugo. Praktycznie caly dzien nie spal. Krotkie drzemki na doladowanie baterii do dalszego marudzenia i tyle. Ma dni kiedy spi caly czas, i takie jak dzis kiedy caly dzien czuwa, lub poplakuje... Ma charakter ten moj syn...

Uwielbiam przytulaski/poduszki/stwory/dziwne pluszaki. Sama zaczelam rysowac, a teraz i szyc poduszkowe kreatury. Jeszcze troche czasu minie zanim Antek je zauwazy, ale tylko teraz (kiedy spi) mam czas... Oto pare ladnych stron z przytulaskami dla dzieci. Dobre zrodlo inspiracji.








sobota, 20 sierpnia 2011

mamy usmiech!!!!

W koncu udalo sie zlapac jego usmiech... Czyz nie jest cudowny...!








najpiekniejsza lisia dupcia patrzy na swoja nowa zabawke od cioci Catriony- malpke Tinga Tinga

czwartek, 18 sierpnia 2011

poduszkowiec

Ostatnio mam ochote szyc... poduszki. Po sukcesie sowy pora na kolejne poduszkowe przytulaski. Zrobilam poduszke- chmurke, ktora od dawna siedziala mi w glowie. Pomysl nie moj, znalazlam podobna w zaglebiu internetu wieki temu, i w koncu wykonalam  moja wersje chmurki. Druga poduszka, dziwolag, to zrobiony z resztek filcu i pasiastego materialu stwor by ozywic czarno-biala kanape w salonie. Zdjecia wkrotce, bo jeszcze wymaga koncowego zszycia.






goście goście

Antek prawie codziennie poznaje nowych wujkow i nowe ciocie... Pewnie mysli sobie, ze w tym domu co najmniej 30 osob mieszka... a lista osob do poznania ciagle dluuuuga... Nasz maly hrabia, znany tez pod pseudonimem cesarz Hoi-Sin jest lokalnym celebryta- wszyscy chca mi raczki i nozki calowac... Dzis w gosci mielismy Aline i Maciusia z mala (w sumie to juz calkiem duza) Keiza...





W zeszlym tygodniu wizyta Alex i Leka z pieknym Talayem




Chyba tydzien wczesniej odwiedziny jednej z ciotek klotek: Magdy z mezem



Gosci bylo o wiele wiecej, ale nie kazda wizyte udalo mi sie sfotografowac...



środa, 17 sierpnia 2011

dziecinnie proste



Te rzezby-zabawki to ciekawy i kreatywny pomysl autorstwa Gilberta Legranda na recykling w pieknym stylu. Artysta fotografuje tez miniaturowe postaci w scenkach z zycia. Warte uwagi!



To z kolei przypomnialo mi o najmniejszej i najwiekszej na swiecie animacji...




Zeby zrozumiec piekno tej animacji, trzeba obejrzec jak byla robiona


                       

                              A takze o moich miniaturowych ludzikach w bizuterii