Szukaj na tym blogu

piątek, 30 września 2011

Uuuufff

Jak goraco... Goracy tydzien! Nie zebym narzekala, bo tu  nigdy nie ma lata, ale zupelnie nieprzygotowana jestem do tego z Antkiem. Nie mam zadnych letnich ciuchow... Jedna pare spodenek i dwie koszulki z krotkim rekawkiem. To drugie to mniejszy problem bo zawsze w body moze byc, ale spodenki... Na szczescie Sabina podarowala mi dwie pary spioszkow z ucietymi nogawkami. Dzis znow zaliczylismy grupe dla mam. Coraz bardziej mi sie podoba. Dzis poznalam dziewczyne, ktora tez sie zajmuje robieniem bizuterii i innych pierdolek i wymienilysmy sie kontaktami. Pozniej na chwile do mnie z Sabina i dziecmi poszlysmy, a pozniej do niej. Oscar (jej synek) to niezly urwis. Wszedl do Antka do lozeczka, wloczka moja sie bawil, zabawki w zupie wyladowaly, sciany w masle...ale to nic, ja mam o dziwo spokoj... Szok ile to dziecko ma energii. Sabina podarowala nam rowniez grzechotki. Antos w tym tygodniu zaczal zwracac uwage na grzechotki i maskotki, wiec sie bardzo cieszyl jak sie pozniej nimi bawilismy.

Udanego weekendu zycze!

Antek i Miriam leza sobie razem na kanapie

Oscar udaje bobasa




Po wygibasas byla drzemka



smiechy chichy hrabiego Antoniego

Sooo hot. Not that I'm complaining, especially that there's no summer here, but I'm not prepared for that heat (baby wise). I've got no summer clothes for him... until today. Thanks to Sabina, who gave me two short sleeved rompers. Today again we went to mother and baby group. I'm starting to like it there more with every visit. I met a girl, who similar to me make jewellery and bits, co we exchanged contact details. After that we went with Sabina and kids to mine, and then to her house. Oscar (her son) is a little tyke. He got into Antek's cot, played with my yarn, droped toys in the soup, buttered my walls... to name just a few! But I was surprisingly cool with everything. This kid got so much energy! Sabina also gave us some rattles. Antek just recently started to notice toys and began his interest in sound objects, so these rattles did pleased him (as You can see on the pictures)...

Happy weekend!

4 komentarze:

  1. Aj brakuje mi spotkań z dzieciatymi, brakuje:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pierwszym zdjęciu zauważyłam maluchy dopiero po przeczytaniu opisu :) Fajnie tak się pospotykać w mamowym gronie, szkoda, że w pl wciąż jest za mało takich inicjatyw...

    OdpowiedzUsuń
  3. asia-kol7: słodziak-i :)
    Zezulla i a.pe: Zawsze mozesz sama taka grupe zainicjowac/stworzyc...

    OdpowiedzUsuń