Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Antoś poszedł do pracy

Nie było nas parę dni bo: zrobiliśmy niespodziankę rodzicom i pojawiliśmy się w domach... Trzeba było utrzymać sekret, co w moim przypadku jest trudne, ale się udało, było WIELKIE zdziwienie. Dziadkowie nie widzieli Antka od kiedy skończył  miesiąc, a pra widzieli go po raz pierwszy. Antoś przyjechał do pracy a my na wakacje. U teściów pojawiliśmy się w nocy, około 1.00. Mama stała jak wryta bo spodziewała się córki wracającej z balu (niewinne kłamstwo, ażeby nie spali). Z moimi rodzicami troszkę mniej się udało, bo mama poszła akurat do kościoła, babcia w Poznaniu, a tata w łazience. Weszliśmy do domu a tu nikogo nie ma... Kiedy mama wróciła to aż kwiknęła z radości, na co Antoś jej odkwiknął i się zarechotał tak, że dłuższą chwilę nie mógł przestać. Oczywiście reakcję wszystkich sfilmowaliśmy, bo dokument z życia Antka rozpoczęty został z dniem jego narodzin, a mąż niczym "Amator" Kieślowskiego stał się reżyserem naszego życia...

Zdjęć jest bezliku więc podzielone pod względem okoliczności... Te z pierwszych chwil w gronie rodzinnym...



















3 komentarze:

  1. A to niespodziewajka:D
    Kurdele, no nie mogę nie zauważyć pajaca:D Antkowi do twarzy w nim, że hej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcie z serwetką rozczuliło mnie na 100 % :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zezulla, to z Nordic Kids, wyprzedaż...

    Mamo_pietruszki, Antoś tak może do chrztu pójdzie ;P

    OdpowiedzUsuń