Szukaj na tym blogu

wtorek, 28 sierpnia 2012

GUEST POST: Zezulla



Nasz dzień?
Zwykle wstajemy pełni energii, zasypiamy z bateriami wyładowanymi do cna. Bo dni staramy się wykorzystać maksymalnie jak się da. Staramy się wyżąć czas. Wycyckać go ile wlezie i ukraść parę minutek, może i kilkanaście- a nuż się drań nie zorientuje?!
By obraz dnia Zezullowatych z przygodą macierzyńską w tle, był pełniejszy, pomnóżcie zdjęcie, o to tutaj: (zdjęcie nr 0 )
razy dziesięć i wplećcie je w pozostałe.
Bo to stałe, niezmienne elementy naszej codzienności. Bez których żyć się nie da- a raczej pupa, brzucho i buziol naszego Jula żyć nie może:D Nie narzekamy na to, rutyna też potrzebna w życiu:D
Cała reszta to miszmasz, miks, mieszanka, kogiel mogiel pomysłów, które w naszych głowach powstają. Byle tylko było różnie, byle tylko było po naszemu, bylebyśmy tylko o sobie pamiętali, byle się nie zatracić. Coś dla każdego. Łatwo nie jest, ale jak już siwieć, to dla wyższych celów:D


1-    wstajemy
2-    czytamy
3-    broimy i po pracy rodziców
4-    gotujemy
5-    czas dla mamy, czas dla taty
6-    spacerujemy
7-    wycieczkujemy
8-    obżeramy się oglądając Krecika
9-     śpimy


0

1

2

3

4

5

6

7

8

9

http://zezuzulla.blogspot.co.uk/



3 komentarze: