Nasz dzień?
Zwykle wstajemy pełni energii, zasypiamy z
bateriami wyładowanymi do cna. Bo dni staramy się wykorzystać maksymalnie jak
się da. Staramy się wyżąć czas. Wycyckać go ile wlezie i ukraść parę minutek,
może i kilkanaście- a nuż się drań nie zorientuje?!
By obraz dnia Zezullowatych z przygodą
macierzyńską w tle, był pełniejszy, pomnóżcie zdjęcie, o to tutaj: (zdjęcie nr
0 )
razy dziesięć i wplećcie je w pozostałe.
Bo to stałe, niezmienne elementy naszej
codzienności. Bez których żyć się nie da- a raczej pupa, brzucho i buziol
naszego Jula żyć nie może:D Nie narzekamy na to, rutyna też potrzebna w życiu:D
Cała reszta to miszmasz, miks, mieszanka,
kogiel mogiel pomysłów, które w naszych głowach powstają. Byle tylko było
różnie, byle tylko było po naszemu, bylebyśmy tylko o sobie pamiętali, byle się
nie zatracić. Coś dla każdego. Łatwo nie jest, ale jak już siwieć, to dla
wyższych celów:D
1-
wstajemy
2-
czytamy
3-
broimy i po pracy rodziców
4-
gotujemy
5-
czas dla mamy, czas dla taty
6-
spacerujemy
7-
wycieczkujemy
8-
obżeramy się oglądając Krecika
9-
śpimy
http://zezuzulla.blogspot.co.uk/
ale mam uciechę, że mogłam Was podejrzeć :D
OdpowiedzUsuń:) Dzień jak marzenie!
OdpowiedzUsuńi tak to: ledwie dzień się zaczął, to dzień się skończył :)
OdpowiedzUsuń