Szukaj na tym blogu

sobota, 25 sierpnia 2012

Dzien nad morzem

Sabina Sallis jest moja dobra znajoma. Ulubioną mamą po fachu. Jest tez artystką. Cholernie dobrą wedlug mojego zdania. Pewnego slonecznego dnia z dobry miesiac temu poprosila mnie o pomoc fotograficzna, a takze o wziecie udzialu w jej video. Zaszczyt to oczywiscie ogromny ale oczekiwano ode mnie niemozliwego. A mianowicie... stania na glowie. Owszem kiedys intensywnie yoge trenowalam, ale nigdy na glowie stac sie nie odwazylam. W zwiazku z tym, pomoc moja byla inna, a efekt moze na www niedlugo zawita. Byla zabawa, sztuka, zdjecia topless, ktorych oczywiscie nie pokaze, piwo na tarasie i cudowne wspomnienia i wiecej takich dni artystycznych mi sie marzy. Tak sie tez sklada, ze nie przypadkiem (choc pare dni wczesniej mialam to opublikowac) pisze o niej tutaj. Sabina miala pare dni temu urodziny, wiec skladam jej oficjalnie najlepsze zyczenia plodnosci, nie tylko tej macierzystej.























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz