Szukaj na tym blogu

czwartek, 17 kwietnia 2014

Edynburg. Dzien drugi w muzeum.


Jak to przy dzieciach bywa wstalismy wczesnie i zaraz po sniadaniu poszlismy do National Museum of Scotland. Fajne miejsce i co wazniejsze przyjazne dzieciom. Duzo interaktywnych rzeczy, a nawet maly pokoj tylko do odkrywczych zabaw. Wiecej opisow ponizej...
chlopaki o poranku
malzonek o poranku :)
balaganu nie da sie uniknac

muzeum

Panstwo J-N

ach, naszyjnik z takimi kamieniami bym chciala


crystalove

bardzo fajna gra. Dopasuj odglos do wlasciciela... 



pink

tu Antek by stal dluzej niz bysmy tego chcieli


tyle atrakcji, a i tak najlepsza jest winda!

pokoj zabaw



my mamy


Mery sie przytylo

obudzil sie ksiaze


to mi sie bardzo podobalo. teatr cieni.



mamo zobacz!!! Pani ma T-rexa na szyi!!!
(tak by pewnie powiedzial Antek z przyszlosci)

gwiazdki na moim niebie


za raczke z tatusiem

trzewiki dla mego malego hipstera

mini mesiu

pies, ktory 13 lat czekal pod grobem swego pana, dokarmiany przez ludzi do czasu az i na niego przyszla kolej. 

10 komentarzy:

  1. Fajne jest to w tych muzeach, że są dla wszystkich. U nas na szczęście też się to zmienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez lubie to w tutejszych muzeach, ze sa w nich atrakcje dla wszystkich, dzieciaki nie moga sie nudzic :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjne to Muzeum! u nas ciągle brakuje atrakcji dla dzieciaków..ale jest coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jest pelno kawiarni baby friendly. u nas tego brakuje...

      Usuń