Czyli zaledwie kilka zdjec z naszej wyprawy lesnej. Ucieklismy do Mierzyna kolo Miedzychodu. Lasy, jeziora, maly domek, grill i codzienne wedrowki. Bylo pieknie. I goscie tez byli w odwiedzinach wiec calkiem sami nie bylismy (extra para oczu i rak zawsze sie przyda przy naszym urwisie). Wrocilismy do domu cali i nie calkiem zdrowi, i nie cierpie stanu udupienia zdrowotnego kiedy i tak trzeba jakos funkcjonowac... Wiec krotko. Wspomnienie wakacji pewnie w wiecej niz jednym poscie, a tymczasem wracam do lozka i zostawiam cos dla oka...
cudne zdjęcia! i jakie piękne grzyby , widać że wyprawa udana
OdpowiedzUsuńAle Wam fajnie!
OdpowiedzUsuń...tylko szkoda, ze nie calkiem zdrowi...
Zdrowiejcie Mamo Antka jak najszybciej!
super czas (i kalosze!), ale najbardziej rozbroił mnie tym razem wózkowy pies :D
OdpowiedzUsuńbo to emerytka jest juz wiec trzeba wozic w wozku Antkowym! :D
UsuńAleż masz piękną rudość włosów :)
OdpowiedzUsuńPiękne Wasze wypoczynki. Bywajcie zdrowi!
Piekna jest, ale nie moja ta rudosc a szwagierki!
OdpowiedzUsuń