Teściowie już pojechali, ale nie miałam czasu pokazać gdzie byliśmy jeszcze. Ano nad morzem w zeszłym tygodniu, i po lumpeksach chodzilim. Baaa, zagłębie to było! Drewniana ciuchcia zakupiona i pare innych ładnych rzeczy, no i multuuuum całe książek dla Antonówki oczywiscie.
My parents in law are gone now, but I haven't shown You where else have we been. Down the coast line, sea side, charity shops centre, that's where we've been. Wooden train and few other things had been bought and lots and lots of books, for Antek of course.
Ja tu z rana po śniadaniu, zrelaksować się chcę, a Ty mi ciśnienie podnosisz!
OdpowiedzUsuńMorze i lumpeksy?! Ty to masz dobrze! Straaaaaaaasznie zazdroszczę! Bo ja uwielbiam morze a jeszcze bardziej lumpy!!! A teraz ani morza...ani lumpów, bo z Małego nie mam z kim zostawić, a z Małym to męczarnia bardziej niż przyjemność szperać po ciuchach!
No nic zazdraszczam okropnie! I ściskam mooocno!
ps. Upoowałaś coś fajnego?
Upolowałam, ale dla Antonówki! Sobie jeden świecąco-błyszczący sweterek, na moje dyskotekowe wieczory z małym... ;)
Usuńhahahahaha boska minka na I zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńExtra! Morze-to jest to! zazdrościmy ;)
OdpowiedzUsuńmorze nawet w taką pogodę jest piękne, a z Antka mały obieżyświat rośnie :)
OdpowiedzUsuńPierwsze i ostatnie zdjęcie - piękne! Morza zazdrościmy również. Przydałoby się trochę płuca przewietrzyć. A i nowe lumpeksy by nie zaszkodziły, bo moje miejscówki troszkę przeczesane już ;)
OdpowiedzUsuńAntek na pierwszym zdjęciu roztopi moje serce
OdpowiedzUsuńniestety masz :(
OdpowiedzUsuń:) jak dobrze, że nie masz;)
OdpowiedzUsuńale cudowne fotki, najbardziej (poza Anteczkiem) urzekł mnie słonik :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba określenie "Antonówka". nigdy na to nie wpadłam, a jakże to urocze :)
OdpowiedzUsuńmoj tesc na to wpadl i tez bardzo mi sie spodobalo i sie przyjelo
Usuń