Nie bylo nas. Przede wszystkim w internecie, ale tez w domu, w miescie a nawet w kraju. Najpierw sie goscilismy, potem goscilismy my, a ostatnie prawie 3 tygodnie goscilismy sie sami w naszym malym letnim domku w Polsce (choc i tam ugaszczalismy). Wpisow nie bylo, bo internetu nie bylo, a bylo za to duzo... hmmm... duzo wszystkiego. Teraz tez tylko na chwile jestem bo z powrotem zaliczylismy wizyte w szpitalu. Chore dziecko znow mam, tym razem krupowe zapalenie krtani. A wiec jak wiadomo, marudne dziecko, nieprzespane noce i odmowa posilkow. Jestem wyczerpana i sama, bo Matej w pracy. Bawimy sie caly dzien ciuchciami i odgrywamy scenki z petli tramwajowej... Wieczorem postaram sie jakies zdjecia wrzucic jak poloze chorego, no chyba ze sama padne...
sobota, 31 sierpnia 2013
sobota, 3 sierpnia 2013
fasolka nr. 2
Przedstawiam Wam fasolke nr.2 (tu fanfary...)
Niby mowia, ze kazda ciaza inna. Ja czuje sie tak samo jak w poprzedniej ciazy. Moze ciutke gorzej przez upaly... Te same mam jedzeniowe potrzeby. No i patrzcie na skan fasolki. Istny Antol! Nawet w cm prawie tyle samo maja. Chlopak bedzie, czuje to!
zdjecia z 12 tyg. Jutro stuknie 16 tydzien. Mam nadzieje, ze ku koncowi mdlosci ida...
Subskrybuj:
Posty (Atom)