Od kiedy Antonowka poznal ciastoline, zakochal sie w lepieniu (z pomoca mamy). Lepilismy kaczki, pieski i inne stwory na zyczenie, czasem trzeba bylo chowac ja by czyms innym syna zajac... Minusem jest to, ze szybko wysycha zostawiona na zewnatrz, a wiec gdy suchoty nastaly, zrobilismy wlasna. Ta z kolei, choc prosta w tworzeniu, do jednorazowego uzytku sie nadaje. Zamiast wysychac w plyn sie zamienia... ale i tak frajda w zrobieniu jej byla, no i frajda w zabawie nia. Znacie jakies inne przepisy na ciastoline? My zrobilismy z takiego:
szklanka maki
szkl. wody
1/4 szkl. soli
1lyzka oleju
3 lyzeczki bialego octu
barwnik w zelu
(dodatkowo dodalismy kilka kropel ekstraktu z migdalow by zniwelowac zapach octu)
Skladniki wymieszac i gotowac do ciastolinowej konsystencji na malym ogniu
Aga od Olka i Julki kiedys podawala na blogu przepis na ciastoline, zerknij do niej :)
OdpowiedzUsuńMy lepienie tez lubimy, oj lubimy i to baaardzo :)
http://syn-alek.blogspot.co.uk/2013/11/domowa-ciastolina.html
UsuńOooo, dzieki za linka!
UsuńMy juz nie kupujemy ciastoliny…sami ja robimy :)
OdpowiedzUsuńWasza niebieska super!
Sprobujemy Twojego przepisu!
UsuńMój Staś też lubi takie zabawy. My zwykle robimy masę solną, ale następnym razem spróbuję ciastoliny z Twojego przepisu.
OdpowiedzUsuń