Szukaj na tym blogu

czwartek, 20 lutego 2014

1 miesiac

Pierwszy miesiac z Vinim za nami.  Wspaniale pierwsze 4 tygodnie jego zycia. Vincenty jest bardzo zywym i pogodnym dzidziolem. Nie placze...prawie, daje za to sygnaly ostrzegawcze. Dopiero ostatni tydzien zaczal dawac wiecej glosu. Chyba od Antka sie nauczyl... Kiedy juz placze (baardzo rzadko) to kiedy jest rozebrany i w kapieli. Chlopak nie lubi gdy jest mu zimno najwyrazniej, a moja w tym teoria, ze przez to jak dlugo na mej piersi lezal po urodzeniu. I lzy ma! Prawdziwe lzy co za serce sciskaja by moze go wcale nie myc... :) Lubi byc noszony i zabawiany. Skonczylo sie lezenie i gapienie w sufit. Duzo czuwa i wywija oczetami na piski brata. Usmiecha sie i przeciaga, dlugo trzyma sam glowe i odpycha nogami. Jednym slowem jest CU-DO-WNY i cudowny jest ten nasz czas z nim!


P.S. Antonowka wygladal TAK(klik) na swoj miesiac zycia.

8 komentarzy:

  1. A ja niemądra zrozumiałam, że u góry jest Vini, a na dole Antonówka:D I szukam różnic, szuukam:D I nic!:D

    OdpowiedzUsuń
  2. juz dodaje "klik" by nikt juz niemadry nie byl ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę grzecznego dziecka ;) U nas pierwszy miesiąc był koszmarem, dopiero potem nastał spokój.
    Mania też od początku płakała ze łzami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grzeczny...ale zobaczymy na jak dlugo, bo starszy brat jest najlepszym nauczycielem :)

      Usuń
  4. już miesiąc? o rany!
    ale zleciało!
    zupełnie inny niż brat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czas leci za szybko. dobrze ze jest blog by to zapamietac...:)

      Usuń
  5. Wcale mu się nie dziwę, że lubi być noszony:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie! tez bym chciala by mnie maz ponosil :))))

      Usuń