czwartek, 26 września 2013
wtorek, 24 września 2013
dzien z rodzicami
A ja ciagle w sierpniu siedze, ale juz ku koncowi idzie, obiecuje. Tym razem dzien z moimi rodzicami w rodzinnym Puszczykowie i wycieczka na wieze widokowa w Mosinie. Antek mi na kolanach siedzi i komentuje zdjecia, dziadzia, baba, Atek, woda... Nie rozspisuje sie zbytnio, bo wszystko zostalo powiedziane...
piątek, 20 września 2013
Antek i Tytek
W pierwszej polowie sierpnia przyjechal do nas znow Tytek z rodzicami. Antek uwielbia z nim szalec, a ja uwielbiam patrzec jak pieknie przyjazn sie rozwija. Ja tez z Marysia i Matkiem, rodzicami Tytusa, znamy sie wiele lat, i mimo uplywu lat, odleglosci i napietych terminarzy kontakt mamy. Bardzo mnie to cieszy, bo straszna jestem w utrzymywaniu kontaktow na odleglosc. Wiele znajomosci i przyjazni, niestety z tego powodu zaniedbalam, i bardzo zaluje. Ale z Mery mam tak, ze jakkolwiek dlugo sie nie widzimy, to zawsze jest tak samo fajnie, naturalnie i jak za dawnych czasow. Niczego sie nie wstydze i o wszystkim moge jej powiedziec. Dlatego tez bardzo sie ciesze, ze i o dzieciach mozemy teraz pogadac i zadna nie pomysli ze o tym samym w kolko, za dlugo i monotematycznie. Juz niebawem ich kolejna wizyta i nie mozemy sie doczekac z Antoskiem...
Subskrybuj:
Posty (Atom)