Jakis czas temu wykupilismy roczny wstep do muzeum naukowego Life. Chodzimy tam w deszczowe rodzinne dni, kiedy wiemy, ze nici z wycieczki beda. Duuuzo tam jest do ogarniecia. Antka trzeba namawiac, by po wielogodzinnej zabawie tam zechcial juz isc do domu. Wyprawa tam jest na caly dzien. Jest plac zabaw dla maluszkow i wiele odkrywczych katow dla starszych. Ponizej swietne urzadzenie do tworzenia dzwiekow i muzyki. Sama sie wkrecilam... Nastepnym razem zrobie wiecej zdjec.
Filmik z czasow, gdy jeszcze Viniola nie bylo z nami.
Nie wiem c oto jest ale wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńtakie jakby odkrywcze poznawanie dzwiekow :)
Usuń