No chyba, ze starszaki... moj starszak na szczescie nie gryzie... Tematyka tej lektury juz za nami i czytalismy, oj czytalismy namietnie... bo piekna to ksiazka jest i o waznej tresci. O tym jak oswoic sie z rodzenstwem i niespodziewanym obrocie spraw. O tym, ze Konik mial nie lubic nadchodzacych zmian, siostrzyczki co miala sie urodzic, tak jak swoi rowiesnicy. O tym, ze on bobasy uwielbial, choc sie staral ich nie lubic. Po drodze tez nauka liczenia. Fajna jest, polecam nie tylko przyszlym mamom!
DO KUPIENIA >>> (UK)
>>> (PL)
Ilustracje Tor Freeman
Na początku przeczytałem że dzieci nie gryzą "no chyba, że staruszki". I nie mogłem wymyślić co te biedne staruszki tym dzieciom zrobiły :)
OdpowiedzUsuń:) jesli jakies staruszki gryza, to mam nadzieje, ze juz zebow nie maja! :)
UsuńZawsze, ale to zawsze, trafiają w mój gust książki, które polecacie:D
OdpowiedzUsuńDzieki Zezu! Bardzo mnie to cieszy, no i swiadczy, ze dobry gust masz ;)
Usuń