A u nas pada i pada i pada...Probujemy spacerowac pomiedzy tymi prysznicami, ale coraz mniej sie chce nos wysciubic w te JESIENNE znoje. A wiec atrakcji w domu trzeba zapewnic mnostwo. Zwiedzamy i eksplorujemy mieszkanie jakies milion dwiescie razy, w misce zeglujemy po salonie, klockami porzucamy troche, w kregle pogramy, pileczke poturlamy, do lustra zajrzymy czy blizniak ciagle tam siedzi, pralke skontrolujemy z 10 razy, bo trzeba sprawdzic czy jeszcze stoi... No i oczywiscie... czytamy i poznajemy warzywa. Marchewke Antonowka uwielbia, a groszku (zapomnialam o jego istnieniu) nie probowal jeszcze. Najbardziej to sos pomidorowy z jakims makaronem lub risotto z checia wciagnie, no i przecierowi z mango nigdy nie odmowi. Tak, apetyt mu w koncu wrocil po chorobsku i ze smakiem poznajemy... smaki :) A skoro mowa o jedzeniu, to ja tez ide cos skubnac, bo Tosio w koncu chrapnal...
A wiec zostawiam Was z warzywna propozycja z Anosiowej polki. Smacznego!
Marchewka z Groszkiem, Aleksandra Wołdańska-Płocińska
P.S. W koncu zaktualizowalam wyglad bloga. Co myslicie? Zajelo mi to tylko 9 miesiecy :D ale wiecie same jak to jest z dzieckiem...
Ostatnio chciałam Gabi kupic tą książeczkę i moja córka zaprotestowała stwierdziła ze te obrazki są straszne ...
OdpowiedzUsuńJaka fajna książeczka! :) Chcemy taką!
OdpowiedzUsuńNo i nowy szablon rewelacja!
Antonówka rządzi! Bardzo mi się podoba!
Książka rewelacyjna:)Grafika też mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńJa książeczkę zakupię, bo wygląda na świetną!
OdpowiedzUsuńto tak jakby drugie dziecko Ci się narodziło w postaci nowego looku bloga :)
OdpowiedzUsuńbanerek super.
swietny baner:)) ksiazeczka zreszta tez, u nas tez nuda snuje sie po katach eh... gdzie to slonce!!!
OdpowiedzUsuń:D Dzięki Ci, za ilustracje środkowe, bo jakże nam tego brak przed zakupem:D
OdpowiedzUsuń