Pare dni przed Wielkanoca pojechalismy z mezem do Warszawy. Uwaga. Bez Antka. Maz mial spotkanie, ale poza tym mala to byc nasza dlugo wyczekiwana randka. Kiedys duzo wycieczkowalismy. Teraz w sumie tez wycieczkujemy, ale wiecie, czasem potrzebny jest ten czas jako para... a nawet jako indywidualna jednostka, a nie tylko MATKA, rodzic, pani domu. Pierwszy raz zostawilam Antonowke na tak dlugo. Nie bylo nas od wczesnego rana do 19.00, tylko ze 7 godzin podrozy (!), wiec za duzo nie udalo sie zwiedzic ale i tak bylo milo i bardzo tego potrzebowalismy. Bylismy w Zachecie i CSW, na obiadku w restauracji i tyle... Ale jak zwykle prawie wszedzie chodzilismy pieszo. Polecam wszystkim taka randke. Nie da sie nie tesknic, nie dzwonic i nie zastanawiac co ten nasz maluch wyczynia w tej chwili, wiadomo... ale czas spedzony we dwoje, chocby te pare godzin to jak mini urlop... A jaka Antonowka mial szczesliwa mine jak nas ujrzal. No bezcenne! :)
nietypowa pocztowka Palacu Kultury?
W drodze do CSW
buziaki dla Tosia
ladny budynek, ladny neon
modny Warszawiak
no tak blisko mnie byliście!
OdpowiedzUsuńkurcze, nastepnym razem kawa BANKOWO!
UsuńMłody Warszawiak metroseksualny trochę, z różowymi paznokciami :)
OdpowiedzUsuńMi też potrzebne są chwile we dwoje. Bardzo bardzo. Za dwa tygodnie idziemy z mężem na wesele, powiedzmy, że to będzie nasza randka :)
zawsze to wieczor bez dzieciakow... no i potanczysz z mezem! To jak Wygrana na loterii na moje oko.. ;)
UsuńMusicie zwiedzić Mińsk polecam :)
OdpowiedzUsuńojjjj, mam nadzieje, ze nie przyjdzie mi dlugo czekac na nastepna randke!
UsuńWyglada na to, ze spedziliscie rewelacyjny dzien! Szczerze zazdroszcze tej randki.
OdpowiedzUsuńMarzy mi sie taki dzien...
Ano, bylo milo... ale jak dlugo na to czekalismy... lojoojoj i jeszcze troche...
Usuńi rodzice porandkowali i dziecko szczęśliwe...tak należy co jakiś czas:)
OdpowiedzUsuńto jak nagroda po 9 miesiacach wychowywania...
Usuńrozumiem o czym mówisz, odkąd Emilia pojawiła się na świecie ciężko o chwile tylko dla siebie. od ponad 7 miesięcy nie mieliśmy jej tylko dla siebie. tęskno za tymi czasami.
OdpowiedzUsuńale dziecko przecież wyrośnie i wszystko wróci do normy.
Tego ostatniego nie jestem pewna, bo Antonowka to mamisynek...
UsuńAle fajnie!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZazdraszczam...