Szukaj na tym blogu

niedziela, 7 kwietnia 2013

Wielkanoc u nas

W tym roku peeeelna chata. Wycieczki, malowanie jaj i piekne wypieki. Tylko pogoda zawiodla ale to nie powstrzymalo nas od voyage'y. Ekstra para skarpet i swetrow i wsiadamy w pociag (bo to najwieksza atrakcja dla Antonowki). Codzien wola ciu ciu jak jest ubierany, pozniej pyta sie tez w wozku czy na pewno ciu ciu bedzie. UZALEZNIENIE ciuchciowe, powiadam! A wracajac do Wielkanocy to bylo...pysznie!

Wielkanocna fotorelacja ponizej





pies pasterski


pisanka Antka




kolo gospodyn miejskich

malinowy sernik

rzezucha

niebiesko-rozowa babka 


tort wiosenny/kaczy

Wielkanocny stol

9 komentarzy:

  1. piękna fotorelacja :) a malinowy sernik to po prostu wymiata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, własnie! aż mi ślinka pociekła na ten sernik :D

      Usuń
  2. zawsze zastanawialam sie jak sie robi takiego baranka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dziś zrobiłam sernik bananowo-orzechowy, ale nie ma szans, by wyglądał równie cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poprosze przepis :) jestem fanka wypiekow, w szczegolnosci sernikow!

      Usuń
  4. Oj ten sernik wyglada bosko!
    Wszystkiego dobrego po Swietach!

    OdpowiedzUsuń
  5. A jak tam w ogole Antonowka w przedszkolu?
    Podoba mu sie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz juz super. Macha papa na pozegnanie i biegnie do zlobka, co teraz MI serce rozdziera. Oswoil sie dosc szybko. Polecam zlobek kazdemu. Antek juz angielski chwyta no i uczy sie zachowywac wsrod innych dzieci...

      Usuń
  6. Super , jestem pod wrażeniem sernika ,rewelacyjny .:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń