Weekend spedzilismy w Edynburgu. Antka pierwsza noc poza domem. Pobyt znosil bardzo dobrze do czasu kiedy dostal mleko czosnkowe, a poniewaz jest malym mlecznym dracula, czosnku nie polubil. W nocy sie budzil co 2 godziny, niespokojny byl, pierdziele go meczyly i biegunka. 4 razy musialam go przebierac... W niedziele poszlysmy z Mery na gielde rupieci, gdzie kupilam obrazek do pokoju Antka i dwie retro miseczki. I po weekendzie. Milo bylo ale szybko sie skonczylo. Oczekujemy z niecierpliwoscia poznania tego pana co w brzuszku Marysi mieszka. Kolega Antka z przyszlosci... :)
10 tygodni zostalo
czosnkowy obiad
biznesy
widok z okna (!)
uczymy sie chodzic
nowa poleczka
We spend the weekend in Edinburgh. It was nice but a quick visit. Antek first night outside home. He was coping alright until I ate a garlic salad and garlic bread, so the night was horrible. The little dracula was whinging and I needed to change him 4 times...! On Sunday there was scottish carboot sale were I bought that hand crafted image for Antek's room. We're looking forward for another visit and meeting the little fellow that lives in Mery's tummy. Future friend of Antek... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz