Dzis dzien pelen wrazen, a ja zapomnialam aparatu...wrrr. Bylismy z Antkiem na grupie dla mam i dzieci. Tam spotkalismy sie z Sabina i jej 3 tygodniowa coreczka Miriam. Potem poszlismy na kawe do pieknego domu Sabiny i zrobilysmy mala wymiane. Kolczyki za ten pieknie malowany dzieciecy wieszak. Pozniej poszlismy odwiedzic tate Antka w pracy i jak wrocilismy do domu byla juz prawie 18.00. Szybki obiad i kapiel Antkowa. Usypianie oseska i nowy projekt na szydelku. Nie jestem jeszcze pewna co to bedzie, ale chyyyba poduszka (?).
W niedziele przyjezdza moja kuzynka, wiec jutro bedzie sprzatanie generalne. A potem zebranie u Agi, ktora zaprosila mnie i Antka na babski wieczor z masazem...mmmm...to mi sie na pewno przyda... Od noszenia mojego 6.27kg bola juz plecy.
Udanego weekendu!
W niedziele przyjezdza moja kuzynka, wiec jutro bedzie sprzatanie generalne. A potem zebranie u Agi, ktora zaprosila mnie i Antka na babski wieczor z masazem...mmmm...to mi sie na pewno przyda... Od noszenia mojego 6.27kg bola juz plecy.
Udanego weekendu!
zdjecie Miriam i Sabiny z poprzedniej grupy mam 2 tygodnie temu
Antek relaksuje sie przed zasnieciem
I forgot my camera today and the day was full of things to capture. We went with Antek to mum and baby group were we met with Sabina and her 3 weeks old daughter Miriam. After that we went to Sabina beautiful house and had a little exchange: earings for this lovely painted baby clothes hanger. Then we went to visit Antek's tata and when we got back home it was already 6pm. Quick dinner and Antek's bath, and then after a baby's pre sleep relaxation, some new crochet project. I dunno what it will be at the end but thinking...maybe a cushion...(?)
On sunday my cousin is coming over for a week so tomorrow there will be some major cleaning happening here. And after I clean up, I'm going to my friend Aga, for a ladies evening with massage...mmm... That will do me some good. After carrying my 6.27kg my back aches.
Happy weekend!
Fajne taki spotkania :) Dobrze, że wciągnęłaś się w szydełkowanie, bo świetnie Ci to idzie. Wciąż zachwycam się kocykiem, choć w zestawieniu z Antkiem nawet kocyk przegrywa ;)
OdpowiedzUsuńSkoro na wieczór z Antkiem, to znaczy, że to będzie babsko- męski wieczorek:D
OdpowiedzUsuńA jak na spotkaniach mamo- dzieciowych? Da się to pogodzić z takim małym Dzidziem pogaduchy i posiedzenia? Bo ja jeszcze się waham ale...chyba zaryzykuję patrząc na Was:D
a co Ty mu na głowę położyłaś???? całusy mamita
OdpowiedzUsuńZezulla: Nie wahaj sie tylko idz. duzo fajnych mam sie poznaje plus mozna sie wymienic cennymi radami...
OdpowiedzUsuńMamito to poduszka relaksacyjna z olejkiem lawendowym. Prezent od Nathalie. Ponoc pomaga na sen...
A już wypróbowana ta poduszka? Widać różnicę w zasypianiu? Antoś wygląda na zrelaksowanego :)
OdpowiedzUsuńciekawe czy i mi pomógł by taki lawendowy woreczek...ostatnio mam nieco stresów...całusy mamita
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czy to działa... Myślę, że wygląda na zrelaksowanego bo ma swojego kochanego smoczka w buzi... a co do poduszki, to różnicy nie widzę, ale trzymam mu ją w łóżeczku, tak na wszelki wypadek...
OdpowiedzUsuń