Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poród. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poród. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 30 stycznia 2014

Rodzic milo...

Czyli historia narodzin Viniego, znanego takze jako Czarny Lepek. Juz tytul tego posta sklonil mnie do refleksji. Mialo byc Rodzic Po Ludzku, a pozniej Rodzic w UK. Ano bowiem bo urodzeniu Viniego zaczelam sie zastanawiac, jak sie rodzi w Polsce. Rodzic...milo, mozna? (UWAGA: ponizszy material zawiera szczegolowy opis porodu)

sobota, 25 stycznia 2014

Tydzien z Vinim

Mamy za soba wspanialy tydzien. Pierwsze chwile z Vinim i pierwsze jako rodzina 4. Upajalismy sie tym szczesciem i ciagle wyjsc z podziwu nie mozemy. Niedlugo opisze moj porod. Ciezko jest znalezc chwile na pisanie, wiec zostawiam Was z fotorelacja minionego tygodnia.




niedziela, 19 stycznia 2014

Pierwsze godziny zycia

Przedstawiamy Wam Viniego, kilka godzin po swoich narodzinach. 


Wazy 3.77 kg, urodzil sie o 17.17 w sobote i jest bardzo podobny do Antonowki. Chlopak zdecydowanie lubi siodemki. Wiecej detali wkrotce, teraz zamykamy sie w bańce radosci i cudownosci naszej rodzinki.

The first hours of life. Introducing Vinni, born on saturday at 17.17pm at 8.5lbs/ 3.77kg, our lucky number 7. We're now a happy family of 4. Over and out. For now. x



sobota, 18 stycznia 2014

Juz prawie

Jestesmy juz w szpitalu. czekamy. Wody odeszly i odchodza dalej. Bez skurczy. Czekamy. Zyczcie nam powodzenia....!!!

niedziela, 24 lipca 2011

mój poród


Piatek. Obudzil mnie skurcz o 4.30 nad ranem.  Spojrzalam na zegarek i zaczelam odliczanie. 7minut. Nie budzilam Mateja. Moze to falszywe skurcze, myslalam. Po tygodniach oczekiwania i obserwacji mego ciala, chcialam byc pewna zanim go zbudze. Zreszta dwa dni wczesniej mialam regularne skurcze przez dwie godziny i sie pomylilam... 10.00 godzina. Skurcze co 5-6 minut. Matej juz nie spi.
Odliczamy. Sprawdzamy w internecie czy tak powinno byc. Internet to nie jest dobry przewodnik. Zjedlismy sniadanie i Matej przygotowal mi kapiel. Dzwonie do mamy, ze to chyba juz... Ciagle nie jestem pewna. Mama panika, zeby szybko do szpitala jechac... Kapiel pomaga... Godziny pozniej skurcze sie rozregulowaly, raz co 5-7 minut, raz co 4-5minut... Ponoc chodzenie przyspiesza porod... Wiec chodze godzinami, probuje pilki, pufy ziarnistej, lezenia... Matej masuje mi krzyz. Pomaga. Slucham hipnozy porodowej i przeklinam ta kobiete co mowi o relaksacji. Skurcze sa coraz silniejsze i czestsze co 2-3minuty a ja coraz bardziej zmeczona... Udaje mi sie zdrzemnac na 30 minut, i kiedy sie budze skurcze znow co 6-7minut. Znow nie jestem pewna czy to TO... 17.00 godzina. Teraz juz tylko chodze. Skurcze sie nasilaja. 3-4 minuty. Stwierdzamy, ze pojedziemy do szpitala kiedy beda co minute lub dwie. Kolejna kapiel. Nie jestem w stanie nic jesc. 20.00 godzina, skurcze co 2minuty, nie daje juz rady. Jedziemy do szpitala.


sobota, 9 lipca 2011