Szukaj na tym blogu

środa, 29 czerwca 2016

jak podrozowac z dwojka dzieci i nie zwariowac. Sukcesy i porazki.

Powinnam tez dodac w tytule, ze bedac w 6 miesiacu ciazy!
Niby latwy temat, a jednak mysle, ze bez organizacji wszystko moze pojsc w zla strone, gdzie rwiesz sobie wlosy z glowy i dajesz przepraszajace spojrzenie pasazerom samolotu. Nie mam pojecia o wychowywaniu dziewczynki, moze kolorowanki czy ksiazka wystarcza;  ale z dwojka (dzikich) chlopcow kilka organizacyjnych rad moze uratowac Ci zycie!






1. PAKOWANIE.
Zaczynam od sprawdzenia pogody, by zaraz po tym sporzadzic liste rzeczy dla chlopcow. W tym przypadku cos na kazda pogodowa ewentualnosc. Tym razem tez mamy tylko bagaz podreczny. Nie chce wiec brac 8kg koszulek i spodni. Co sie pobrudzi sie wypierze a czego zabraknie sie kupi. Kiedy pakuje chlopcow lubie wybierac rzeczy, ktore beda pasowac do wiecej niz jednej okazji, a wiec np. koszulke, ktore pasuje do 2 lub 3 par spodni i na odwrot. Nastepna rzecza, ktora uratuje Wam noszenie ciezkich bagazy i ulatwi pakowanie jest wybor rzeczy, ktore oboje dzieci moga nosic na zmiane. W moim przypadku roznica wieku miedzy Antkiem  i Vinim to 2,5 roku wiec rzeczy jak koszulki z krotkim rekawem lub krotkie spodnie, ktore maja opcje regulowania talii sprawdzaja sie dla obu chlopcow. Male dzieci maja brzuszki, wiec czasem nawet te spodnie z elastycznym pasem starszego brata sie sprawdzaja.



2. PODROZ.
Na podroz przeznaczam osobny bagaz, najlepiej walizke, bo szybko mozna otworzyc i latwo znalezc co trzeba bez grzebania po plecaku w poszukiwaniu ulubionego autka... Najlepiej tez miec wszystko w przezroczystej torebce, wszystko widoczne, i latwe do znalezienia, jesli poprosisz meza by podal Ci szybko ta ksiazke o ciuchciach ;)
Oprocz oczywistej dzieciecej kosmetyczki (pieluchy, chusteczki, zel odkazajacy...itp.) pakuje:

* ulubione ksiazeczki o niezbyt duzych rozmiarach jesli sie uda (czasem no musimy wziac ta najwieksza, bo jest ulubiona),

* zabawki, ktore wlasnie sa na topie (u nas w domu). Ograniczam chlopakom wybor do 4-5 malych zabawek (Antek jest na etapie malych stworkow, ktore nie zajmuja duzo miejsca, a Vini resorkow, wiec nie ma z tym problemu. Jednak gdybym nie dala im limitu, nasza podreczna walizka stalaby sie walizka zabawek.)

* Snacki. Kiedy dziecko sie nudzi jest glodne. A kiedy zajete zabawa, nie mysli o jedzeniu. Wiadomo, ze w podrozy trudno jest o cieply, penowartosciowy posilek, ale przekaski sa niezbezne. Jestem realistka, wiec, choc staram sie wybierac przekaski zdrowe, ale takze cos co lubia. Nie mam nic przeciwko slodkosciom w umiarkowanych ilosciach jesli wiem, ze Antek pochlanal wlasnie marchewke, a Vini ogorka. Czesto pakuje tez pelnoziarniste kolka sniadaniowe lub robie popcorn, moze jakies proste kanapki. Jestesmy w podrozy od samego rana i cieply posilek w restauracji bedzie zaliczony, wiec w moim przypadku nie ma co przesadzac z przekaskami, jesli chce by zjedli obiad, a po wyladowaniu kolacje. Staram sie zostawic cos na samolot, bo akurat wypada na pore kolacji, a prawdziwy domowy posilek zjemy dopiero poznym wieczorem.

* Tablet. Nawiazujac do tego, ze w podrozy jestemy od rana, ksiazki, zabawki i przekaski nie wystarcza. Kiedy podniecenie, energia i poziom cukru spadaja, chlopaki wlasnie zjedli reszte przekasek, a my siedzimy w samolocie z limitowana mozliwoscia klaunowania, tablet pomoze. Mam juz przygotowane ulubione puzzle, gre w dentyste i bajki by chlopcy sie troche wyciszyli, zanim widok dziadkow znow podniesie im poziom adrenaliny.




4. NIE ZAPOMNIJ O SOBIE. Pakujac dzieci latwo jest zapomniec o sobie, a przeciez my, rodzice, tez musimy cos zjesc by miec sily zadbac o nasze pociechy. Tez musimy w cos sie ubrac, bo choc wiesz, ze za 5 minut ktos podejdzie z brudnym pyszczkiem i sie wytrze w Ciebie, to warto miec poczucie, ze z domu wychodzisz czysta, jak czlowiek... O rozrywke dla siebie martwic sie nie musisz, dzieci dostarcza Ci jej w wystarczajych ilosciach, a czesto i Ty w chwilach kryzysu bedziesz rozrywka dla nich.

I tak pomimo wielkiej organizacji, nasz lot byl opozniony o 40 minut. Przekaski sie pokonczyly, chlopaki  stracily zainteresowanie gra i zabawek nie chcialy wiec szalaly po lotnisku. Zawsze sie dziwie dlaczego inne dzieci grzecznie stoja/siedza te 40 minut przy rodzicach i nic nie robia, nie biegaja, sluchaja rodzicow i w ogole. Czy moje dzieci sa dzikie, czy to geny, czy to my nie potrafimy ich upilnowac. Z drugiej strony jednak nie chce miec poslusznej maplki, chce miec dziecko, a moje dzieci maja charakterek i swoje zdanie. Czasem jednak, a szczegolnie kiey jest sie w 6 miesiacu ciazy z zazdroscia patrze na te grzeczne dzieci i przerazonych rodzicow sciskajacych kurczowo swoje pociechy, gdy widza moje "zielono-nozki". Czasem, szczegolnie w podrozy, chcialoby sie miec ciche dziecko, ktore nie ucieka jak slyszy, ze rodzice wolaja...


RADA: warto wziac pod uwage opoznienie lotu/pociagu. Miec jakiegos asa w rekawie. Jakiego? To zalezy jakie jest Twoje dziecko, jak bardzo kreatywna jestes, jak dzikie jest Twoje dziecko. Ja sama musze wymyslic jakiegos asa na moje dzieci, wiec jak to zrobie na pewno sie podziele... :)


To tyle! Bon voyage! Udanych podrozy!

p.s. uwielbiam patrzec jak jedza...

sobota, 25 czerwca 2016

W lesie. Nad jeziorem

Gdzie co roku jedziemy gdy jestesmy w Polsce. Wpis fotograficzny jak pewnie i kolejne posty, wiec opisy zostawiam pod zdjeciami. Enjoy!

Babcia Kazia probuje pomoc w grze

probuje dalej...

waz, ktory zrobil furore

niedziela, 19 czerwca 2016

Z wakacji

A raczej z pierwszego weekendu. Zdjec mam ponad 650 wiec zeby nie zanudzic kazda mozliwa mimika moich dzieci okrajam je na kilka postow. Mialam troche problem jak je podzielic ale zdecydowalam sie na chronologiczne by jeszcze bardziej wszystko uproscic.  Bez glebszych opowiadan pozostawiam zdjecia do ogladania a opisy co niektorych znajda sie pod zdjeciami. Jak zwykle kliknij na "czytaj wiecej" by zobaczyc wszystkie zdjecia.

na lotnisku w Edynburgu gdzie rodzina obok nas unikala (ach te ciche i grzeczne dziewczynki)


plusem Antkowej szkoly jest to, ze nauczyli go pozowania do zdjec, i to z usmiechem do perfekcji

prezent od dziadzi. szkoda tylko, ze w dzien gwiazd nie ma...

czwartek, 16 czerwca 2016

Instead of words


Zanim zaladuje moje 653 zdjec z wakacji (plus kilka filmikow) i zablokuje serwery slodkoscia moich dzieci zadowolcie oko piekna ilustracja Lisy Stubbs.



środa, 1 czerwca 2016

zmiana frontu

Bedziemy mieli corke! Przynajmniej tak nam powiedziano na ostatnim skanie. Zajelo mi kilkanascie godzin zanim dotarlo do mozgu a potem do serca, i teraz kwile z radosci i smieje sie sama do siebie. Oczywiscie nie moge w to zarazem uwierzyc, i boje sie, ze na kolejnym skanie w lipcu okaze sie, ze to byla pomylka... Wy nie wiecie jak to jest. Wychowywanie dwoch NAPRAWDE dzikich chlopcow, bardzo szalonych chlopcow, super aktywnych chlopcow... Oswoilam sie z mysla, ze trzecie tez bedzie chlopcem, wiec kiedy oznajmiono mi plec, zwariowalam. I teraz boje sie, ze to co juz oznaczylam jako fakt i ta radosc w sercu, zostana mi odebrane... Moj instynkt zwodzil mnie od poczatku tej ciazy. Na poczatku wierzylam, ze bedzie dziewczynka, bo TAK mialo byc. Wszakze, ciaza pojawila sie nagle i niespodziewanie ;) wiec TAK wlasnie musialo byc, ZNAK. Dziewczynka. Kropka. Poza tym czulam sie kompletnie inaczej niz w poprzednich ciazach, gorzej, znaczniej gorzej i jakbym kompletnie nie rozpoznawala swojego ciala.



Z nowina ta otworzyl sie dla mnie, a takze we mnie zupelnie nowy swiat. Swiat sukienek, kwiatow, lalek, pieknych zenskich imion, warkoczykow czy zajec plastycznych... Gdzie nie spojrze, zostaje zasypana dziewczecoscia, co przyznam sie szczerze jest troche przytlaczajace. Jednak jakby nie patrzec, mam wielkie doswiadczenie w byciu matka dwoch chlopcow. Jestem otoczona meskoscia ze wszystkich stron, i zapewnie przesiaklam tym mniej lub bardziej... Teraz mam zupelnie nowe, swieze podejscie do sprawy. Nie tylko ze wzgledu nowych okolicznosci plciowych, ale takze zdobyte przez ostatnie 5 lat doswiadczenie i fakt, ze nie mam zadnych ubran czy zabawek, wiec zaczynam od zera. Chce stworzyc naszej corce nowy swiat, niekoniecznie wypelniony pudrowym rozem czy falbankami (te kwiestie naprawde zaleza od podejscia, bo niektore falbanki az tak mi nie przeszkadzaja, mam bardzo specyficzny gust).



Mila jest ta zmiana frontu. Ktos po mojej stronie, w moich butach (a pozniej pewnie w moich obcasach). Rownowaga (no powiedzmy...trzech na dwie:) Ksiezniczka (nieuniknione). Skarb dziadkow (pierwsza wnuczka). Coreczka tatusia (przyszli kandydaci nie beda mieli lekko). I jakkolwiek nasz rytm nie jest w stanie sie zmienic (sorry mala, przewaga liczebna), to bedzie na pewno inaczej... Jak...? To sie okaze, za kilka miesiecy. :)





Zdrodla zdjec 1. 2. 3.