Jak obiecalam wczesniej, przedstawiam Wam filmik z pierwszymi krokami Viniego. Nie wiem tylko co sie stalo z moim glosem. Mowie: "Jak pieknie chodzi!" do niego a tu jakos na zwolnionych obrotach slychac... Dzwiek niewazny (nie mam czasu wyedytowac), wazne co widac! Prawda, ze pieknie kroczy?! Dumna jestem! Ma tylko 8 miesicy. To chyba szybko z tym chodzeniem poszedl, co?
niedziela, 28 września 2014
czwartek, 25 września 2014
peaceful
Rodzice M. wyjechali rano a wieczorem przyjechal moj mlodszy brat. Nie byl u nas az 8 lat wiec, choc kontakt wirtualno-wakacyjny mamy i tak jest sporo do nadrobienia. Zabralismy go dzis nad morze, bo wielkopolanie zawsze spragnieni sa morza. Plaza byla spokojna jak makiem zasial i tylko dla nas. Sezon turystyczno-letni sie skonczyl, wesole miasteczko zamkniete, mini ciuchci brak, a i tak nie teskno mi za tym. Antonowce bylo teskno za ciuchcia, ktora pojawila sie w drodze powrotnej ale Antek byl juz wtedy po gonieniu fal, czyli bez butow i skarpetek, bo te fala zlapala :) Zabralismy Bartka na najlepsza rybe z frytkami u Colemansow i porobilam kilka zdjec czapek do sklepu. Dzis bede jeszcze szyc kocyki i konczyc bluzo-kurtke.
środa, 24 września 2014
poniedziałek, 22 września 2014
niedziela, 21 września 2014
alleluja
Dzis mielismy podwojne chrzciny Viniego i jego mlodszego kuzyna Maksa. My bylismy jego chrzestnymi, a oni Vinka. Moi rodzice niestety nie mogli dotrzec wiec fotorelacja glownie z mysla o nich. W kosciele msza byla wyjatkowa. Nie jestesmy zbyt religijni, a nasz polski kosciol przypomina raczej swietlice, ale... pierwszy raz byl ministrant, pierwszy raz muzyka gitary. Ksiadz tez byl bardzo mily. Dlatego tez te chrzciny wydaly mi sie wyjatkowe. Udaly sie! Obiad zrobilismy u Panstwa D. mieli duzy stol, ktory pomiescil 7 osob plus dzieci. Zrobilam tort-jez dla chlopakow, bylo duzo smiechu, objedlismy sie jak na swieta, a teraz dochodzimy do siebie juz w domu, z mietowa herbatka w tle...
poniedziałek, 15 września 2014
piątek, 12 września 2014
zajadam sie
Kuskus z suszona morela, szafranem i dynia pizmowa
Ta salatka to dokladnie to co w tytule plus kilka przypraw i ziol. Tak naprawde zawsze mi wychodzi inaczej. Zawsze cos zmienie, albo po prostu dodaje to co akurat mam w lodowce. Najwazniejsze w tym przepisie to oczywiscie kuskus i suszona morela, reszte mozna modifikowac wedlug uznania. Lubie jak jest duzo ziol: miety, pietruszki czy kolendry, ale tym razem mialam tylko pietruszke w domu.
wtorek, 9 września 2014
poniedziałek, 8 września 2014
sobota, 6 września 2014
środa, 3 września 2014
wtorek, 2 września 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)