OK. Po dlugiej przerwie oddaje raport. 9 tygodni do terminu porodu. Bunt 2latka. Ostatnie 2 tygodnie pracy. Zmeczenie, tak. Brak sil na cokolwiek, tak. Prozaiczne zadania dnia codziennego z moim wieeelkim brzuchem staly sie Mission Impossible. Moze jak skoncze prace bede miala wiecej werwy. Aczkolwiek czeka nas maly remont sypialni by przygotowac ja do nadejscia nowego czlonka rodziny, odnalezienie, posegregowanie i wypranie ciuszkow po Antonowce. Po drodze swieta i mnostwo urodzin grudniowo-styczniowych. Wiec tak to wyglada. Nie mam kompletnie czasu na siedzenie przy komputerze. Kazda wolna chwile (jeden dzien w tygodniu) lapiemy by wykorzystac ja rodzinnie i aktywnie i najlepiej na zewnatrz... Oto kilka zdjec z naszych ostatnich miesiecy zycia...
farma
wycieczka do lasu
praca
stempelki i ciastolina u nas w modzie
tarta z budyniem i owocami
ciuchcia w parku
uwielbiamy jablka
praca
marchewkowe
wizyta
pyszna tarta dyniowa
otwarcie zlobka znajomej
Tito z rodzicami w gosciach
szalenstwa tych 2 w restauracji. Na szczescie dla innych byla otwarta tylko dla nas
o 7 rano. potrzeba zbudowania wiezy
bardzo lubimy. Az tak ze wersje po polsku i po angielsku mamy
nowy wozek ( z opcja dla 2)
pamiatka po babci
Halloween 2013
zapomnielismy kurtki
z tata i wujem
skalki
wczoraj. 31 tydzien sie zaczal. Jeszzcze widze nogi, choc tu stoje na wzgorzu
ojejuniu a czym tak pysznie wysmarowałaś ciasto marchewkowe? :)) ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńkrem na bazie serka philadelphia. mniam
UsuńOba ciasta wyglądają tak, że ślinka cieknie :D A co to za gryzoń u Antka na kolanach?
OdpowiedzUsuńmyszka!
UsuńMi też bardzo podoba się dekoracja ciasta marchewkowego:) Świetny pomysł z wizytą na farmie. Maluchy uwielbiają kontakt ze zwierzętami!
OdpowiedzUsuń