Antek dostal na urodziny magiczna tablice. Jestesmy teraz "zmuszani" do rysowania czego Antolek sobie zazyczy. Pozniej zmazuje I daje kolejne dyrektywy. Tym razem rodzice wzieli sprawe w swoje rece I tak tatko zrobil portret mamci, ktore jak widac wymagalo Antkowego retuszu. Mama narysowala tate, a Antonowka...jak sam stwierdzil...ogon. Dzis mamy rodzinny poniedzialek, wiec zaraz jak ciasto sie upiecze (brownie z czeresniami) na dzisiejsza kolacje u znajowych, idziemy na lajzy...
Milego poniedzialku.
Milego poniedzialku.
ja przy moich dzieciach to nawet przyśpieszony kurs rysowania musiałam przejść, bo nie było zmiłuj się :)
OdpowiedzUsuńmamy identyczną tablicę z magnesikami po boku :)
OdpowiedzUsuń