Wielki Piátek. Ja w pracy do wieczora. Dotychczas gdzies w myslach pojawialo mi sie przypomnienie Swiát, ale nie mialam czasu myslec o tym, i wiedzialam, ze w tym roku nie bedzie ich dla mnie. Przeprowadzka i rozpakowywanie zajmie nam wiecej czasu niz przypuszczalam, wiekszosc kartonow zostawiamy na powrot z Polski bo juz nie ma czasu... A ja uwielbiam Wielkanoc... pisanki, salatki, forsycja i bazie... celebracja wiosny. Zanim sie dowiedzielismy, ze wezmiemy mieszkanie, planowalam pomalowac sobie brzuszek w pisanke... nawet farbki juz mialam... W niedziele prawdopodobnie pojde do Kuby, ale Matej pracuje na 9.00 wiec zrobie jakas salatke i zjemy ja na podlodze w starym mieszkaniu o 7.00 rano...
Troche smutno, ale tak wyszlo niezaleznie od nas w tym roku. A w przyszlym bedzie juz z nami Antek...
W przyszly czwartek jade do Polski na cale dwa tygodnie... Wczoraj bylam u lekarza i dostalam zaswiadczenie, ze nie ma przeciwskazan co do mojego latania. W Polsce planuje wypoczac i robic rzeczy, na ktore nie mam czasu juz od dawna...
A mianowicie:
1. Plywac. Ostatnio snilo mi sie, ze plywam, i czuje, ze to mi dobrze zrobi... Przestalam plywac, bo moj brzusio nie miesci sie w zaden kostium. Zapamietac: kupic nowy kostium i isc na plywalnie.
2. Rysowac. Mam duzo zaleglosci w rysowaniu, glownie dlatego, ze robie milion innych rzeczy naraz. Chce rysowac dla Antka, projektowac mu spioszki, naklejki, ksiazki...
3. Jesc. Nie moge sie doczekac lodow od Kostusiaka, to najlepsze lody na swiecie. No i domowych obiadkow babci...
4. Robic na drutach i szydelku. Mam nadzieje, ze Kazia da mi jakies wskazowki. Bardzo bym chciala nauczyc sie robic taki koc...
5. Ogladac filmy... do konca. Ogladanie filmow w lozku to zly pomysl, szczegolnie teraz kiedy tyle sie dzieje dookola...
6. Rupieciarnie. Jesli bede miala sily to bym chciala po rupieciarnich pochodzic, poszperac w niczyich skarbach...
7. Pstrykac foty. Jaknajwiecej, jaknajczesciej...
8. Czytac... Mam dluga liste ksiazek ale skupie sie na tej pozyczonej... Haruki Murakami- Norwegian Wood.
9. Spacerowac. Niestety teraz mi coraz ciezej, ale brakuje mi dluugich spacerow, tym bardziej spacerow po Puszczykowie... uuu i jazdy na rowerze, ale nie wiem czy tego sobie nie odpuszcze do porodu...
10. Opalac sie na lezaczku w moim ogrodku... Jesli pogoda pozwoli...
Wiekszosc z tej listy chcialabym kontynuowac bedac na macierzynskim, plus pare innych... Achhh, czas ucieka mi przez palce, chce go chwycic i zatrzymac ale jest jak woda, a rece wysychaja od powiewu wiatru... zostaja wspomnienia niespelnionych marzen...
WESOLYCH SWIAT KOCHANI!!!!!! Nie zapomnijcie pomyslec o nas podczas malowania pisanek... A moze i namalowac jedna za nas... xxx
P.S. Wyobrazacie sobie takiej wielkosci czekoladowego królika...?! Haha